Karolina Jaklewicz. Geometria w stanie napięcia / Geometry in a State of Tension Ilustrowana, dwujęzyczna książka o twórczości Karoliny Jaklewicz pod redakcją Doroty Monkiewicz z tekstami krytycznymi Luizy Nader, Piotra Lisowskiego, Leszka Koczanowicza i Doroty Monkiewicz. Książka dostępna online w księgarni OKiS >> TU wyd. Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu, 2024, projekt: Łukasz Paluch, foto: Małgorzata Kujda. Dofinansowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. |
„GEOMETRIA W STANIE NAPIĘCIA”, kuratorka Dorota Monkiewicz, Wałbrzyska Galeria Sztuki BWA, Stara Kopalnia 30.11.24 - 2.02.25 "Tytuł wystawy został zapożyczony z manifestu Ryszarda Winiarskiego, który jako uznany artysta sztuki geometrycznej dokonał w latach osiemdziesiątych rewizji swojej postawy artystycznej w reakcji na wydarzenia stanu wojennego w Polsce. Pod pewnymi względami podobną ewolucję twórczości przeszła Karolina Jaklewicz, która pod presją wydarzeń z lat 2015 – 2023 oraz wobec treści dominujących w debacie publicznej w czasach rządów obozu zjednoczonej prawicy, zaczęła podejmować językiem geometrii bieżąca problematykę polityczną i społeczną." |
"Luna", Wydawnictwo Warstwy, 2024
Nowa powieść autorki intrygującej książki Czarne łabędzie, biały puch! Karolina Jaklewicz w oryginalny i charakterystyczny dla siebie sposób łączy polityczny gniew z poetycką frazą i zmysłem przenikliwej obserwacji. Jej Luna to opowieść, w której subtelna sztuka napotyka na swojej drodze przemoc, a pragnieniom bezpieczeństwa i intymności towarzyszą doniesienia z frontu walki o prawa człowieka. Książka ta to zmysłowy, plastyczny zapis podróży w głąb siebie, baśń o zaangażowaniu i uwikłaniu w rolę kobiety, konfrontowaniu się z rzeczywistością oraz o niekończącej się sile. https://wydawnictwowarstwy.pl/strona-glowna/206-luna-9788367186865.html |
JESTEŚ SARNĄ NA ICH POLOWANIU / ТИ САРНА НА ЇХНЬОМУ ПОЛЮВАННІ - Galeria Beta16, Warszawa, 14.04-5.05.23
"(...) Dla kobiet wojna jest szczególnie dotkliwa - często poza nagłą zmianą adresu i bolesnego rozstania z bliskim, to właśnie kobiety padają ofiarą okrutnej broni - gwałtu wojennego. Temat gwałtu jako narzędzia zbrodni jest dyskutowany od wielu lat, choć wciąż pozostaje niedoszacowany publicznie. Gwałt jest dramatem prywatnym, często ukrywanym, wstydliwym. Cierpienie kobiety nie staje się bohaterstwem. W tym sensie jest to broń wyjątkowo okrutna, bo jej ofiara pozbawiona jest nawet symbolicznego zadośćuczynienia. Wojna to akt przeciwko kobiecości. Świat się zbroi, kobiety drżą. Podejmuję temat wojny, nie dlatego, że chcę, ale dlatego, że wojna zamieszkała moje ciało. Nie mogę się od niej odwrócić. Wystawa „Jesteś sarną na ich polowaniu” to kolejny głos przeciwko przemocy i próba zwrócenia uwagi na dramatyczną sytuację kobiet w trakcie konfliktów zbrojnych." K.J. |
Société Académique Arts-Sciences-Lettres w Paryżu nagrodziło Karolinę Jaklewicz Srebrnym Medalem Sztuki, Nauki i Literatury za osiągnięcia artystyczne. Założone w 1915 roku Arts-Sciences-Lettres działa pod patronatem Prezydenta Republiki oraz Académie Française.
ASL, poprzez przyznanie nagrody, wyróżnia osoby wybitnie zasłużone na polach sztuki, nauki oraz literatury. Wśród laureatów tej prestiżowej nagrody są m.in. Frédéric i Irène Joliot-Cuire, Louis Lumière, Sidonie-Gabrielle Colette, Sacha Guitry, Yehudi Menuhin, Olivier Messiaen czy Simone Veil. |
"Czarne łabędzie, biały puch", Wydawnictwo Warstwy, 2022
STAN WYJĄTKOWY/ Mieszkanie Gepperta i galeria Szewska, Wrocław 11.02- 10.03
"Wygrać wojnę to wstyd" - Festiwal Góry Literatury, Zamek Sarny (archiwum) 2021
Granica przebiega nad ranem w poprzek snu i wzdłuż ciała. Wybudza, nie daje spokoju, pulsuje obrazem wymarzniętych ludzi. Granica
przestała być umowną linią, stała się odbiciem lęków i manipulacji politycznych. Linia z drutu kolczastego okazała się linią losu rozciągniętą w poprzek drogi obiecującej lepsze życie. Trudno zabrać głos, kiedy brakuje słów. Kiedy śmierć z zimna i głodu nie robi wrażenia na rządzących, kiedy opinia publiczna odwraca wzrok, nawet ten wzrok w myślach. Trudno jednak pozostać obojętnym, trudno nie pochylić się na historycznym dramatem, rozgrywającym się w białowieskich lasach, pod czujnym okiem służb mundurowych.
Gdy w 1898 r. Emil Zola wypowiedział historyczne „J’accuse!” („Oskarżam!”) nie wiedział, że zapoczątkuje świadome uczestniczenie artystów i intelektualistów w życiu publicznym. „Problem demokracji i republiki, z punktu widzenia artystów, był tam zagadnieniem estetycznej i etycznej polityczności, czyli gotowości do interwencji publicznej w momentach nadużyć prawa i konfliktów społecznych” –pisze Andrzej Turowski – i dodaje: „Zaangażownaie jest moralnością tak formy jak i celów. (…) Ostatecznie chodzi zawsze o zmianę warunków życia tych, którzy są w najgorszym położeniu”. I przywołuje wypowiedź Sartre’a: „Skoro zacząłem pisać, jestem chcąc nie chcąc
zaangażowany”. Skoro zaczęłam malować, moją rolą nie jest milczenie. Nie wszystko zasypie śnieg. (K.J.)
przestała być umowną linią, stała się odbiciem lęków i manipulacji politycznych. Linia z drutu kolczastego okazała się linią losu rozciągniętą w poprzek drogi obiecującej lepsze życie. Trudno zabrać głos, kiedy brakuje słów. Kiedy śmierć z zimna i głodu nie robi wrażenia na rządzących, kiedy opinia publiczna odwraca wzrok, nawet ten wzrok w myślach. Trudno jednak pozostać obojętnym, trudno nie pochylić się na historycznym dramatem, rozgrywającym się w białowieskich lasach, pod czujnym okiem służb mundurowych.
Gdy w 1898 r. Emil Zola wypowiedział historyczne „J’accuse!” („Oskarżam!”) nie wiedział, że zapoczątkuje świadome uczestniczenie artystów i intelektualistów w życiu publicznym. „Problem demokracji i republiki, z punktu widzenia artystów, był tam zagadnieniem estetycznej i etycznej polityczności, czyli gotowości do interwencji publicznej w momentach nadużyć prawa i konfliktów społecznych” –pisze Andrzej Turowski – i dodaje: „Zaangażownaie jest moralnością tak formy jak i celów. (…) Ostatecznie chodzi zawsze o zmianę warunków życia tych, którzy są w najgorszym położeniu”. I przywołuje wypowiedź Sartre’a: „Skoro zacząłem pisać, jestem chcąc nie chcąc
zaangażowany”. Skoro zaczęłam malować, moją rolą nie jest milczenie. Nie wszystko zasypie śnieg. (K.J.)
Kliknij tutaj, aby edytować.
OJCIEC ODCHODZI, Galeria Sztuki w Legnicy, 5.03-18.04.2021
"(...) Domyka się era testosteronu, która pozwalała tylko na kobiety niemożliwe. Na duchy i zjawy. Na kobiety mające ograniczony wpływ, na kobiety symbole. Takie piękne i nieme kobiety era testosteronu wielbiła. Tym realnym, żywym odbierano głos, prawa i godność. Te realne kobiety z marginesu gramatyki, poniżej średniej krajowej, bez emerytury, leżą cicho przy mężach na cmentarzach. Bez własnych nazwisk. Leżą obok poległych żołnierzy. Te realne kobiety nigdy nie zrozumieją wojny, symbolu ery testosteronu. Bo wojna to akt przeciwko kobiecości - tylko zabijając, można unieważnić matkę. Wojna unieważnia matkę. A matka stoi ością w gardle, bo pyta: dlaczego? Ani Bogiem, ani honorem, ani ojczyzną nie można wytłumaczyć matce wojny. Żadnej matce, żadnej wojny. „Wygrać wojnę to wstyd” - mówi Curzio Malaparte. Dlatego era testosteronu upada. Upada na raty. Ery wymieniają się mozolnie. Wchodzimy w erę kobiet, które nie będą siedzieć cicho, które protestując w Białorusi mają więcej odwagi niż rzymskie legiony, które walcząc o demokrację umierają z głodu w tureckim więzieniu, które wychodząc na ulice Polski nie chcą oddać swoich praw, złożyć wolności na ołtarzu kompromisu. Kobiety odzyskują głos. Powoli, pod górę, krew jest gęsta. Bo kobiety myślą nieswoimi myślami, patrzą nieswoimi oczami. Trochę to potrwa. Jeszcze trochę." K.J.
"(...) Domyka się era testosteronu, która pozwalała tylko na kobiety niemożliwe. Na duchy i zjawy. Na kobiety mające ograniczony wpływ, na kobiety symbole. Takie piękne i nieme kobiety era testosteronu wielbiła. Tym realnym, żywym odbierano głos, prawa i godność. Te realne kobiety z marginesu gramatyki, poniżej średniej krajowej, bez emerytury, leżą cicho przy mężach na cmentarzach. Bez własnych nazwisk. Leżą obok poległych żołnierzy. Te realne kobiety nigdy nie zrozumieją wojny, symbolu ery testosteronu. Bo wojna to akt przeciwko kobiecości - tylko zabijając, można unieważnić matkę. Wojna unieważnia matkę. A matka stoi ością w gardle, bo pyta: dlaczego? Ani Bogiem, ani honorem, ani ojczyzną nie można wytłumaczyć matce wojny. Żadnej matce, żadnej wojny. „Wygrać wojnę to wstyd” - mówi Curzio Malaparte. Dlatego era testosteronu upada. Upada na raty. Ery wymieniają się mozolnie. Wchodzimy w erę kobiet, które nie będą siedzieć cicho, które protestując w Białorusi mają więcej odwagi niż rzymskie legiony, które walcząc o demokrację umierają z głodu w tureckim więzieniu, które wychodząc na ulice Polski nie chcą oddać swoich praw, złożyć wolności na ołtarzu kompromisu. Kobiety odzyskują głos. Powoli, pod górę, krew jest gęsta. Bo kobiety myślą nieswoimi myślami, patrzą nieswoimi oczami. Trochę to potrwa. Jeszcze trochę." K.J.